New York

*Obudziłam się i poszłam do rodziny na śniadanie.*
Kiedy zjedliśmy poszłam do swojego pokoju, wzięłam torebkę i wyszłam z domu na spacer. Idę przez zielony las i na końcu lasu widzę jakąś dziewczyne. Podbiegam do niej i widzę ładną blondynkę.
Mówię:
-Hej! Jak się nazywasz? Ile masz lat? (Jeśli można wiedzieć?)

*uśmiecha się*
- Angelika. Mam 19 lat. A Ty? *znowu uśmiech*

- Mam na imię Jessica mam 18 lat, ale w grudniu 19. Chodzisz na studia?

- Tak, chodzę. Na kierunku weterynarza. A do tego jeszcze jestem modelką  i tańczę. *uśmiech*

- Aha, a ja chodzę ta kierunku fryzjerka i dorabiam jako fryzjerka. Może gdzieś się przejdziemy opowiemy, więcej o Sobie.

-Hmm.. Może pójdziemy na zakupy? Ja stawiam. *śmieje się*

- Ooo! Chętnie chodźmy, ja też wzięłam trochę kasy.

- No to GO ! *śmieje się*
- Yhhhh... Jutro początek roku szkolnego...

- O kurczę! Noo. ! Ale dobra teraz idziemy na zakupy. *Śmieje się*. Może poznamy jakiś... no wiesz... facetów. *Śmieje się*

-Moożee. *śmiech*

- Już 17:48... Jak ten czas szybko płynie. Gdzie mieszkasz?

Ja mieszkam daleko troszeczkę... Jakieś 10 min spacerem *uśmiech* Ale przecież i tak jutro do akademika...

- Ooo! Do akademika? Ja też będę mieszkała w akademiku.

-Ooo, no to super ! *jesteśmy już przy sklepie*

- Pacz! Jaka fajna koszula! może kupimy?
- O kurczę! Nie starczy mi, pożyczysz troszkę? Oddam!
*uśmiecham się*

-Przecież mówiłam, że ja stawiam. Bierzemy to, chodź popatrzymy sukienki .

- Och! Dziękuję, zachowałaś się jak przyjaciółka. No to choć do działu z sukienkami.
*Cieszy się, że poznała taką dziewczynę.*

- Zarabiam przez modeling trochę kasy, więc bierz, co chcesz ! *śmiech*

- Ja troszkę kays jako fryzjerka, ale to nie za dużo, ale moi rodzicę mają dobrą prace i dosyć zarabiają. A Ty? Nic mi o swoich nie mówiłaś, jeśli można wiedzieć.
Czekając na odpowiedź Angeliki zauważyłam ładną żółtą sukienkę z koronką styłu, a że ona była dalej wziełam Angele za rękę i pokazałam sukienkę.

-No.. Yyy... Jaaa... Moja mama nie żyje... A ojciec to totalny dupek, który zostawił nas gdy miałam 3 latka...
-Boooossszz! Jaka boska!!! Kupuję ją dla Ciebie

- Ojej... Dobrze porozmawiajmy o czymś milszym. *uśmiechnęła się* Wiesz jesteś dla mnie jak przyjaciółka może zostaniemy przyjaciółkami?
- No i bardzo dziękuję za sukienke i koszulę. Muszę i tobie coś postawić. Może jutro się spotkamy? *śmieje się* Już 19:36... Boszee.

-Z miłą chęcią ! A sukienka i koszula to nic... Jutro pójdziemy do jubilera ! *dała buziaka w policzek*

- O super! No to co do kasy i do domu? a jutro na impreze po początku roku? Tam kogoś wyrwiemy. *śmieje się i przytuliła Angele*

- No jasne, że pójdziemy! Jakżeby inaczej *śmiech* Dobrze by było kogoś poznać... Jeszcze kupimy jakieś sexy ciuszki na imprezę *śmiech*

- Ta sukienka z koronką jest sexy mogę w niej iść? Chyba że jakąś czarną kupimy i może obcasy?

-A jak coś się z nią stanie? Hęęę?? Kupimy jeszcze jakąś małą czarną, szpilki i marynarkę, oraz biżuterie. Ale biżuterie jutro o razu po szkole. Impreza jest dopiero o 17, a początek roku kończy się o 15, czyli mamy 2 godziny jutro na to. A jeśli o godzinie mowa, to jet 20:43. Musimy się śpieszyć !

- No oki, to choć szybko.
Nie daleko były dwie czarne sexowne sukienki, szybko wzięłam Angele i pobiegłyśmy pod nimi było obcasy dwie pary czarne z odkrytym palcem i z kokardką.
- Ej! Zawsze jak się płaci, tam są często jakieś biżuterie.

-Te buty są boskie! A ta tutaj biżuteria jest posrebrzana i pozłacana. My kupimy jutro prawdziwe złoto i srebro. *uśmiech*

- No okej, a sukienka jak mi się ten cały komplecik podoba. O poczekaj chwilkę telefon do mnie dzwoni. To mama.
- Tak Mamo?
- Gdzie jesteś?
- W sklepie z przyjaciółką, kupujemy ubrania na jutrzejszą impreze, po rozpoczęciu.
- Okej. Papa kochanie.
- Sorcia, Angela moja mama chciała się dowiedzieć gdzie jestem. *uśmiecham się* no to co kupujemy ten zestawik? Sukienkę, buty i biżuterię?

Sukienki już spakowane *pokazała palcem na kasjerkę która wszystkie zakupy dźwiga* Tak samo jak buty. Spakowane już. Jutro jeszcze tylko kupimy biżuterie, i gotowe *śmiech*

Iiii... gotowe na impreze *cieszy się* no to co idziemy? *uśmiechnęła się do przyjaciółki*

-Gdzie Ty chcesz iść? Do domu, rozumiem? *śmiech*

- Nie, spodziewałam się tego, że pokażesz mi swój dom. *uśmiecha się*

A nie chcesz go zobaczyć?

- No pewnie. !

- No to poczekaj, dzwonię po taxi, bo nie chcę mi się iść. *śmiech*

- Nie ma sprawy. *uśmiechnęła się*

-Poproszę taxi na ulicę Miodową koło centrum handlowego. Dziękuje.

- No to co lecimy do Taxi. *śmieje się*

*przyjechała taxi* *wsiadam razem z Jessicą**podjeżdżamy pod mój dom**płacę dla taksówkarza*
-No, to tutaj *uśmiech

- O matko! Brakuje mi słów. Ja chcę tu zostać. Tu jest ślicznie. *Zachwycona*

*śmiech*
- Jak chcesz, to zamieszkaj ze mną.

- Na prawdę? Jesteś super. Masz jakąś piżame i jutro pojedziemy po rzeczy, a dzisiaj może u Cb będę spała? *cieszy się*

-Eh... Dziewczyno! Piżam to ja mam od cholery ! Od koloru, do koloru! W jaki tylko chcesz wzór! No i możesz dzisiaj spać, jeśli na pewno chcesz.
*śmiech*

- Oczywiście. ! A piżama to może być obojętna. Jesteś najlepszą przyjaciółką. *Dałam buziaka w policzek przyjaciółki*

*śmiech*
- No, to teraz pytanie, w jakim pokoju chcesz spać? Chodź, tak wgl to Cię oprowadzę, byś się nie zgubiła.
*śmiech*
-No okay. To jest kuchnia.

-Wiem, że trochę mała, ale mi wystarcza. *uśmiech*
- A to jest jedna z łazienek.

-A teraz chodź do salonu.

-Jak dla mnie, to jest on w sam raz. *uśmiech*
-Hmmm... Chodź może teraz na wewnętrzny basen

-Trochę mały, ale jest. *śmiech*
-Hmmm...
*Jessica zemdlała*
-O boże ! Co ja mam zrobić?!
*dzwoni po karetkę*
*karetka przyjeżdża i zabiera Jessi*
-Co z nią będzie? -pytam
- Zostawimy ją na obserwacje. Będziemy dzwonić
- Dobrze...
*karetka odjeżdża*
-Co ja mam zrobić? Jak poprawić sobie humor?
*myśli*
-Idę na zakupy.
*wzięłam torebkę i poszłam do garażu po swoje auto. Wyjechałam*

*wychodzę z Samochodu i idę do kawiarenki*
*kupuje tiramisu*

*wychodzę ze sklepu*

*wychodzę z kawiarenki* *padam na jakąś (ładną) dziewczynę i oblewam ją moim tiramisu*
-Boże, przepraszam ! Naprawdę przepraszam!!

*uśmiecham się*
-Nic się nie stało.

- Jezu, naprawdę?! Chodź odkupię Ci bluzkę! A tak wgl to nazywam się Angelika. A Ty?
*uśmiecha się*

- Naprawdę nic się nie stało, to tylko bluzka
*uśmiecha się*
- Ja nazywam się Zuzia, miło mi Cię poznać Angelika
*znów się uśmiecha*

-Nie, ale serio. Chodź ze mną na zakupy. Błagam!
*Robi minę proszącego pieska*
-To jak?
*uśmiecha się*

- Hm ... no dobrze. Ale musisz obiecać, że i tak mi tej bluzki nie odkupisz!
*robi stanowczą minę*

*śmieje się*
-Jasne.
*odwraca się*
-że Tak.
*śmiech*

*uśmiecha się*
- No mam nadzieję
*śmieje się*
- Więc chodźmy
*znów się uśmiecha*

-Dobra, to gdzie idziemy?

*Jessica dzwoni do Angeliki*

-Halo, tu ja Jessi.

- Hm .. może do " Qazi " ? Lub " Rebook " ?

-Poczekaj Zuza, mam telefon.
*odbiera*
- No hej Jess. Przepraszam, że nie jestem z Tobą. Zemdlałaś to zadzwoniłam po karetkę. A jak tam w szpitalu?
- Zuza, idziemy do Rebooka.
*uśmiecha się i bierze Zuzannę pod ręke*

- Spoko.
- Ok, to idziemy
*uśmiecha się*

- Angela nic się nie stało, masz także swoje sprawy. A tak wogle z kim Ty jesteś? A w szpitalu jak w szpitalu. Mam dla Ciebie niespodziankę... Jutro wychodzę.
________________________
***Wejdź na gg***

-Jess, halo!
*krzyczy do telefonu*
-Dobra,dobra. Ale serio, przepraszam, że mnie przy Tobie nie ma. Jestem z Zuzą.
*uśmiecha się do Zuzy*

- Angel, przez chwilę zasięgu nie było. Już jestem no mówiłam że nic się nie stało i mam dla Ciebie niespodziankę. JUTRO WYCHODZĘ!!!

______________________________________
***na gg plis dawno nie pisałyśmy***           |
_____________________________________||

-To dobrze, że jutro wychodzisz. Spotkamy się we trójkę. Poznam Cię z Zuzą. Poczekaj.
-Zuza, patrz na tą torebkę.
*pokazuje*

- Sorki kochana ale lekarz idzię mnie zbadać i muszę kończyć, buziaczek i pozdrów koleżankę.

-Ok. Pozdrowię. Paa
-Zuzia, Jessica Cię pozdrawia.
*uśmiecha się*

- Cudna ta torebka!
* wskazuje palcem na torebkę *
- Następnym razem ty ją pozdrów ode mnie
* uśmiecha się *